Dla ludzi nic się nie zmieniło, życie toczy się jak gdyby nic się nie stało, dla mnie zmieniło się wszystko....
sobota, 13 grudnia 2014
Nic nie będzie takie samo......
sobota, 19 kwietnia 2014
Wielkanoc
Kochani dzisiaj króciutko ponieważ mało czasu zostało, tak na szybko pokaże trochę starszych skorup, tych sprzed kilku lat i kilka tegorocznych
Na początek starsze,niektóre z czasów kiedy zaczynałam czyli z okresu moich prób i błędów.
Na początek starsze,niektóre z czasów kiedy zaczynałam czyli z okresu moich prób i błędów.
chciałam Wam złożyć życzenia.
Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, aby były one radosne i upłynęły w prawdziwie wiosennym nastroju.
Do miłego
Renata
poniedziałek, 31 marca 2014
Moja przestrzeń.
Cieszę się że blog zyskuje stałych podglądaczy ♥
Niestety
zaniedbałam go ostatnio i czas nadrobić zaległości.
Nie
wiem jak Wy,ale ja dzień zaczynam od kawy,bez niej ani rusz.
Rano lubię trochę poleniuchować, zresztą kto nie
lubi?
Potrzebowałam stoliczka,który byłby w zasięgu ręki.Mały i zgrabny,żeby bez problemu zmieścił się przy kanapie.
Z pomocą przyszła mi walizka,którą kiedyś kupiłam na giełdzie staroci i nogi od starej gabloty,którą właściciel przeznaczył na opał.
Skleiłam połamane nogi i przymocowałam do walizki
BINGO- to jest to!
Razem stworzyły świetną bazę do dalszej stylizacji. Całość pomalowałam farba kredową a na wieku wytransferowałam napis.
Potrzebowałam stoliczka,który byłby w zasięgu ręki.Mały i zgrabny,żeby bez problemu zmieścił się przy kanapie.
Z pomocą przyszła mi walizka,którą kiedyś kupiłam na giełdzie staroci i nogi od starej gabloty,którą właściciel przeznaczył na opał.
Skleiłam połamane nogi i przymocowałam do walizki
BINGO- to jest to!
Razem stworzyły świetną bazę do dalszej stylizacji. Całość pomalowałam farba kredową a na wieku wytransferowałam napis.
Wnętrze
wykleiłam lnem w angielskie różne,materiał za grosze kupiłam w SH.
Tym sposobem bezużyteczne graty dostały drugie życie a ja zyskałam oryginalny stolik i pojemny schowek.
Mało mi było...;) i zabrałam się za tworzenie swojego kącika
Do zagospodarowania miałam ścianę o szerokości 74 cm.Za mało na biurko o toaletce mogłam sobie tylko pomarzyć.Po dłuższych poszukiwaniach znalazłam
w końcu stolik w idealnym rozmiarze i do tego tani jak barszcz.Ten stolik stał się bazą do stworzenia babskiej przestrzeni ;)
Do zagospodarowania miałam ścianę o szerokości 74 cm.Za mało na biurko o toaletce mogłam sobie tylko pomarzyć.Po dłuższych poszukiwaniach znalazłam
w końcu stolik w idealnym rozmiarze i do tego tani jak barszcz.Ten stolik stał się bazą do stworzenia babskiej przestrzeni ;)
Na ścianie powiesiłam ramę z gipsowym
wzorem
i mosiężne świeczniki, pomalowane farbą kredową i spatynowane ciemnym woskiem
Stolik został pomalowany i postarzony. Na brzegu dodałam drewniany ornament.
Dwa stare krzesła (pokazywałam w poprzednim poście) zostały posklejane, pomalowane i zawoskowane.
Dostały lnianą tapicerkę i napisy transferowe na placach.
Dwa stare krzesła (pokazywałam w poprzednim poście) zostały posklejane, pomalowane i zawoskowane.
Dostały lnianą tapicerkę i napisy transferowe na placach.
Najważniejszym
elementem w tym kąciku jest aparat mojego dziadka,Welta Trio z
1937 roku.
Aparat jest w100% sprawny,ale żeby czymś takim zrobić dobre zdjęcie to nie
lada sztuka.Kiedyś podjęłam to wyzwanie,niestety z marnym skutkiem,dlatego pozostanę przy swoim Cannonie a Welta nich stoi i przywołuje miłe wspomnienia.
lada sztuka.Kiedyś podjęłam to wyzwanie,niestety z marnym skutkiem,dlatego pozostanę przy swoim Cannonie a Welta nich stoi i przywołuje miłe wspomnienia.
Do
miłego, następnego :o)
czwartek, 6 lutego 2014
Szafa
Co zrobić z wnękową szafą która opatrzyła się a jej ciemnozłote obramowanie przestało pasować? Pomysłów na nowy wygląd było kilka, od bardzo drogich po bardzo skomplikowane. Odrzuciliśmy i jedne i drugie i postawiliśmy na najprostszy i najtańszy.
Dekory z gipsu ceramicznego zrobione przy użyciu foremek, listwy drewniane, farba akrylowa, klej montażowy "Mamut" (polecam do wszelkich prac montażowych) i wolne popołudnie.
obramowanie szafy zostało pomalowane, na lustrach przykleiliśmy dekory do nich dopasowaliśmy listwy.
Prosty "zabieg"po którym szafa zyskała nowy wygląd, nabrała lekkości i wielka tafla lustra przestała straszyć.
i to by było na tyle .
Dzisiaj zabieram się dwa stare krzesła,
wizualnie nie wyglądają źle, ale wymagają naprawy bo są rozklekotane.Po naprawie dostaną nowy kolor i nową tapicerkę a wiec idę "pobawić się" krzesełkami.
Do miłego :)
środa, 15 stycznia 2014
Stare sztućce
Witajcie, jak Wam mija początek roku?
U mnie zaczął się dość owocnie. Udało mi się skończyć stolik który stał jakiś czas i czekał na twórczą wenę, kupiłam, dwa stare eklektyczne krzesła, no i sztućce na które polowałam od dawna.
U mnie zaczął się dość owocnie. Udało mi się skończyć stolik który stał jakiś czas i czekał na twórczą wenę, kupiłam, dwa stare eklektyczne krzesła, no i sztućce na które polowałam od dawna.
Jak już kiedyś wspominałam uwielbiam wszelkiego rodzaju graciarnie i czuję się w nich jak przysłowiowa ryba w wodzie. W Poznaniu jest ich kilka, jednak największą jest giełda staroci przy starej rzeźni. Odbywa się w każdą niedzielę i
co drugą sobotę miesiąca. W soboty wystawiane są antyki,
natomiast w niedzielę na giełdzie panuje prawdziwy miszmasz. Jedna i druga ma swój urok. Na tej sobotniej
można nacieszyć oko starymi meblami, obrazami i piękną, porcelaną, niestety ceny potrafią powalić na kolana.
Natomiast niedzielna to raj dla poszukiwaczy skarbów, można tam znaleźć cuda cudeńka, prawdziwe perełki za przysłowiowe grosze .
Natomiast niedzielna to raj dla poszukiwaczy skarbów, można tam znaleźć cuda cudeńka, prawdziwe perełki za przysłowiowe grosze .
Z ostatniej wyprawy, przywiozłam sztućce do serwowania potraw, są bardzo duże,takie naprawdę solidne , zakochałam sie w nich od pierwszego wejrzenia
Były zaśniedziałe, widać nikt ich dawno nie używał, dlatego wymagały porządnego czyszczenia.
Sposobów jest kilka, ja wybrałam niezawodny który stosuje od lat.
Sprawdza się do czyszczenia srebra, złota oraz przedmiotów platerowanych czyli powlekanych srebrem lub złotem. Były zaśniedziałe, widać nikt ich dawno nie używał, dlatego wymagały porządnego czyszczenia.
Sposobów jest kilka, ja wybrałam niezawodny który stosuje od lat.
Zaczynamy :)
Do
naczynia trzeba włożyć kawałek foli aluminiowej lub płytkę aluminiową (byłoby idealnie )
wrzucić garść soli i wlać wrzącą wodę.
Ważne żeby woda była wrząca, wtedy reakcja chemiczna zachodzi błyskawicznie i patyna znika w kilka sekund.
Ważne żeby woda była wrząca, wtedy reakcja chemiczna zachodzi błyskawicznie i patyna znika w kilka sekund.
Po zakończeniu czyszczenia wypłukać czystą wodą, wytrzeć do sucha, wypolerować i gotowe.
Tym sposobem, nawet kilkanaście przedmiotów można wyczyścić w moment. Jego zaletą jest to, że nie rysuje i nie ściera powierzchni jak w przypadku pasty, to jest istotne zwłaszcza przy przedmiotach platerowanych.
Do tego jeszcze wszelkie ornamenty, reliefy oraz inne trudno dostępne miejsca, nie stanowią już problemu, po prostu czyszczą się bez wysiłku.
Tym sposobem, nawet kilkanaście przedmiotów można wyczyścić w moment. Jego zaletą jest to, że nie rysuje i nie ściera powierzchni jak w przypadku pasty, to jest istotne zwłaszcza przy przedmiotach platerowanych.
Do tego jeszcze wszelkie ornamenty, reliefy oraz inne trudno dostępne miejsca, nie stanowią już problemu, po prostu czyszczą się bez wysiłku.
Nowe nabytki były czarne od patyny i chociaż lubię patyna to jednak sztućce wolę czyste.
Uściski dla tych którzy dali radę i dobrnęli do końca
Do miłego :)
Do miłego :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)